Kontynuując nasze cykliczne wymiany międzynarodowe w celu poszerzania wiedzy i rozwijania osobowości uczniów poprzez kontakty z jak najszerszym wachlarzem kulturowych inspiracji, w tym roku znów natknęliśmy się na język z grupy romańskich – w zeszłym były to: egzotyczny kataloński oraz hiszpański. Język ten jest specyficzny – brzmi czasami jak hiszpański, włoski lub francuski, jednakże sąsiedztwo języków słowiańskich zdradzają takie słowa jak „da”, „nevastă”, „duh” lub „mamałyga” – tak, to język rumuński.
Oprócz językoznawczych odkryć, uczniowie naszego liceum, będąc gośćmi swoich rumuńskich rówieśników, doświadczyli niesamowitej ich gościnności, dzięki której mogliśmy zwiedzić takie miejsca jak: Bukareszt, Sibiu czy Karpaty Rumuńskie.
W miejscowości, której zamieszkaliśmy – Titu, odwiedziliśmy tutejsze placówki oświatowo-kulturalne oraz zostaliśmy ugoszczeni przez Burmistrza Miasta, który ufundował nam wejście na lokalny basen.
Dopełnieniem wrażeń estetyczno-kulturalnych była możliwość skosztowania specjałów kuchni rumuńskiej. Przypuszczam, iż każdy z nas będzie pamiętał smak mamałygi oraz sarmali, których sekretnym i decydującym o specyficznym aromacie składnikiem są kiszone liście winogron. Jako zwieńczenie naszych zmysłowych doznań i clou sensualnych percepcji ostatniego dnia pobytu w „kraju Draculi”, niezapomnianym wydarzeniem będzie także obiad w przepięknej restauracji w Bukareszcie przy akompaniamencie kwartetu smyczkowego.
Z niecierpliwością oczekujemy ponownego spotkania w maju – tym razem jako gospodarze w naszym kraju.