Aktualności | Galeria zdjęć | Plan lekcji | Podręczniki 2024/25 | Rekrutacja 2024/25 | Matura 2025 | Booktrailer Film Festival | Chmura | ART|TЯA
pl en de fr

Szkoła w obiektywie Absolwenta - fot. Sebastian Mikita

Aktualności

Wiatr w oczy

Wielu eurosceptyków obawia się, że wejdziemy do Unii Europejskiej jako jej „ubodzy krewni”. Będziemy traktowani jak członkowie drugiej kategorii, gorsi, bo nie mamy nic do zaoferowania. To myślenie stereotypowe, a z takim należy walczyć.
Polak - pijany, leniwy, zacofany, złodziej. Jeszcze jakaś zadra historyczna i do Polaka „bez kija nie podchodź”. Czy tacy rzeczywiście jesteśmy? Czy tak postrzegają nas Europejczycy? Dla mieszkańców znacznej części Europy jesteśmy konserwatywni, religijni, mało zaradni i bojaźliwi.- Kilka lat temu w Londynie zaczepił mnie pewien Francuz. Gdy dowiedział się, że jestem Polką, uśmiechnął się i mruknął: „Hm, Rosja!” - wspomina Łucja, studentka z Warszawy. Niektórzy, słabo orientujący się na mapie starego kontynentu, sądzą, że tkwimy gdzieś w Rosji. Jest tu zatem zimno i biednie. Dlatego jeszcze do niedawna obcokrajowcy przyjeżdżali do Polski obwieszeni papierem toaletowym, mąką i żarówkami.

Rząd, a poza rządem?

Co więc należy zrobić, by wizerunek Polaka u zachodnich sąsiadów zmienił się na lepszy? O tym jak wielkie znaczenie ma promocja kraju za granicą przekonali się m.in. Hiszpanie. Dziś ich kraj kojarzy się nam z rozrywką i słońcem, a nie tak dawno z generałem Franco i ciężką pozycją kobiet. Hiszpania przeznacza jednak 20 razy więcej środków na promocję kraju niż Polska. Ponadto mnogość polskich organizacji uniemożliwia ustalenie wspólnego planu działania.
Promocja naszej ojczyzny to zadanie nie tylko dla instytucji rządowych. Jak mówi prof. Witold Sienkiewicz z Narodowej Agencji Socratesa, to właśnie my - uczniowie i studenci, jesteśmy najlepszymi ambasadorami Polski za granicą. Od młodych ludzi zależy, czy stereotyp Polaka-pijaka będzie obalony, czy umocni swoje podstawy.

Łam, czego rozum nie złamie

Obecnie prawie każda większa szkoła średnia organizuje tzw. wymiany międzyszkolne. Uczniowie wyjeżdżają do innego kraju, mieszkają tam kilkanaście dni u rodzin, a po kilku miesiącach przyjmują w swoim domu gościa z zagranicy. W ten przyjemny sposób poznaje się kulturę i obyczaje naszych sąsiadów. Nie tylko zajęcia dydaktyczne podczas takiej wymiany mają przełamywać stereotypy. Rodziny polskie chcą również udowodnić, że nie są zacofanymi konserwatystami.

W większych miastach Polski organizowane są wykłady i seminaria poruszające problemy roli Polski w UE, mniejszości narodowych, stereotypów etnicznych i narodowościowych. Wiele takich spotkań odbywa się z inicjatywy organizacji pozarządowych. W styczniu odbyło się w Macedonii seminarium pod hasłem „Are minorities different?”. Spotkało się tam kilkudziesięciu przedstawicieli organizacji młodzieżowych ze Szwecji, Polski i Macedonii. Dyskutowali o uprzedzeniach, tożsamości narodowo-kulturowej, próbowali określić model społeczeństwa wielokulturowego. Organizatorem przedsięwzięcia było Centrum Współpracy Młodzieży.

Poznajmy się

Zetknięcie się różnych narodowości i kultur promuje otwartość i tolerancję młodych Polaków. Takie cechy charakteru dominują wśród młodzieży na spotkaniach w Taize. Młodzi katolicy zjeżdżają tam z całego świata. Swój czas spędzają nie tylko na modlitwach, ale i (niektórzy twierdzą, że przede wszystkim) na poznawaniu nowych kultur, przełamywaniu barier stereotypowych, zawieraniu międzynarodowych przyjaźni. - Korzystając z zaproszenia poznanych w Taize osób zwiedziłem Tuluzę i Paryż. Mimo, że poznaliśmy się kilka lat temu nadal się odwiedzamy i utrzymujemy kontakt - mówi Marcin, student z Poznania. Forum zagorzałych dyskusji o zadaniach jakie stoją przed młodymi w związku z integracją europejską, znaczeniu edukacji w tym procesie, a także roli Polski w zjednoczonej Europie była niedawno Szkoła Główna Handlowa w Warszawie. Na marzec planowane są warsztaty dotyczące mniejszości narodowych i etnicznych w Supraślu. Organizatorem imprezy pod hasłem „Poznajmy się...” jest Młodzieżowy Parlament Województwa Podlaskiego. Ma ona być próbą przełamania stereotypów narodowościowych, przeciwdziałania dyskryminacji i dać początek kolejnym, tego rodzaju przedsięwzięciom. Promowaniu międzynarodowej współpracy służyła debata zorganizowania przez Stowarzyszenie „Francja-Polska dla Europy”.
Przykłady takich spotkań można mnożyć. Zmieniają one spojrzenie nie tylko obcokrajowych na nas, ale i nas samych. Okazuje się, że znajomi z Londynu nie przystają do wizerunku typowych Anglików. - Byłam we Francji kilka razy. Każdy wyjazd utwierdza mnie w przekonaniu, że my-Polacy jesteśmy lepiej wykształceni i nie mamy im czego zazdrościć - zapewnia Łucja.

UE - lek na całe zło

Niektórzy sądzą, że lekiem na stereotypy będzie nasze wejście do Unii. Ale po takim leczeniu, mentalność ludzka będzie wymagała pielęgnacji. Od nas zależy, czy przyniesie ona efekty.
- Obawiamy się akcesu do Unii Europejskiej, ale tylko ona może ostatecznie zerwać żelazną kurtynę.- mówi Maja, maturzystka z Poznania - Nikt nie łudzi się, że będzie łatwo. Ale cóż: Polakom zawsze wiatr w oczy - dodaje. Możemy mieć nadzieję, że Amerykanie powtarzający „Możecie być z siebie dumni, nie należycie już do Związku Radzieckiego” będą się uczyć dumy od nas.
zuz, 20.04.2004

Dodaj komentarz